niedziela, 28 września 2014

No to zaczynamy :) !


Witam was serdecznie :) !

To mój pierwszy post, a przede wszystkim pierwszy blog. Zapewne domyślacie się, że mam na imię Maja. Mieszkam w stosunkowo małym mieście. Aktualnie jestem studentką 3-go roku edukacji wczesnoszkolnej z wychowaniem przedszkolnym. Na razie wystarczy.

Już od jakiegoś czasu "nosiłam się" z zamiarem założenia bloga, na którym będę mogła polecać lub też nie, wypróbowane przez siebie kosmetyki różnego rodzaju czy inne produkty.

Niestety musicie mi wybaczyć jakość zdjęć, ponieważ dysponuję zwykłą cyfrówką.

Zatem jestem i już dziś chcę przedstawić wam idealnego kandydata dla posiadaczek skóry suchej. A oto i on!


Nawilżające mleczko do ciała firmy KORRES o zapachu japońskiej róży.




 Jak widać mleczko prezentuje się w standardowym opakowaniu, wykonanym z nadającego się do przetworzenia materiału. Tuba przyjemnie leży w dłoni i nie ślizga się z racji matowej powłoki. Mieści się w niej 200ml produktu. 




Producent, który opisuje produkt nie kłamie. Uwierzcie mi na słowo!
Skład jest naprawdę niespotykanie dobry.




Spójrzcie same!

 

Konsystencja mleczka jest przyjemna, niezbyt gęsta.
Zapach? Jak dla mnie obłędny. Opisałabym go jako lekko pudrowy i świeży.
Kosmetyk dobrze rozprowadza się na skórze.
A co najważniejsze. Bardzo szybko się wchłania, nie pozostawiając tłustej czy co gorsza klejącej warstwy, których po prostu nie znoszę. 
Mimo to, skóra na długi czas pozostaje przyjemnie nawilżona.
Osoby, które preferują lekkie lub bezwonne produkty nie będą zadowolone, ponieważ tu woń jest zdecydowanie wyczuwalna.

Nie wiem jak wy, ale u mnie po goleniu zawsze występuje podrażnienie skóry. Mleczko w tym przypadku przychodzi z pomocą i łagodzi przesuszoną skórę, nie wywołując pieczenia.  Podejrzewam, że to zasługa naturalnego składu ;).

Niestety... Mój ideał ma jedną, podstawową wadę. Mianowicie: CENA.

Nie jestem skąpiradłem, ale 50zł za 200ml mleczka do ciała to dla mnie za dużo. W takiej cenie znalazłam je na allegro.

Zostało mi go już niewiele i bardzo żałuję, ale raczej go sobie nie kupię (ten egzemplarz dostałam w prezencie).

Reasumując: Szczerze polecam to mleczko (z tego co się orientowałam są również inne zapachy, jednak żadnego nie miałam przyjemności sprawdzić), jeśli naprawdę szukacie czegoś przyjemnie nawilżającego, nie pozostawiającego tłustej lub klejącej warstwy, o naturalnym składzie.
Firma KORRES zdobyła u mnie ogromnego plusa :). Posiadam także balsam do ust, pomadkę i krem do rąk, jednak to w/w produkt zdobył moje serce.



Pozdrawiam was cieplutko!